Wielokrotnie w swojej praktyce spotykamy się z pojęciem „umowy o roboty budowlane”. Ale czy taka umowa stanowi odrębną kategorię umów czy może jest jednym z typów umowy o dzieło? A przede wszystkim – jakie to ma praktyczne znaczenie?

Charakter umowy o roboty budowlane
W pierwszej kolejności należy podkreślić, że charakter umowy o roboty budowlane budził (i jak pokazuje aktualne orzecznictwo – nadal budzi liczne kontrowersje). Zakwalifikowanie umowy o roboty budowlane jako umowy o dzieło lub też umowy zupełnie od niej odrębnej (ale posiadającej równocześnie podobne, nieraz tożsame cechy) nie jest problemem czysto teoretycznym, ale ma istotne praktyczne znaczenie. W grę wchodzi tutaj przede wszystkim kwestia terminów przedawnienia roszczeń, czy odpowiedzialności inwestora/zamawiającego.

Kodeks cywilny stanowi, że „przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia”. Przepis określający umowę o roboty budowlane brzmi natomiast następująco – „przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązuje się do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu, oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia”. Polski ustawodawca oba te przepisy zamieścił w zupełnie odrębnych Tytułach (regulacje dotyczące umowy o dzieło znajdują się w Tytule XV, umowy o roboty budowlane w Tytule XVI). Już ze względu na to kryterium nie możemy kwalifikować umowy o roboty budowlane jako jednej z kategorii umowy o dzieło. Gdyby bowiem ustawodawca chciał uznać umowę o roboty budowlane za rodzaj umowy o dzieło, nie wyodrębniałby dla niej osobnego Tytułu.

Zwrócić również należy uwagę na zróżnicowane nazewnictwo zastosowane w obu przepisach. Umowa o dzieło za strony umowy uważa przyjmującego zamówienie oraz zamawiającego, natomiast umowa o roboty budowlane – wykonawcę i inwestora.

Ponadto, znajdujące się w części kodeksu poświęconej umowie o roboty budowlane, odesłanie, dotyczące odpowiedniego stosowania przepisów o umowie o dzieło, nie stanowi odesłania generalnego, a kieruje jedynie do konkretnych rozwiązań przyjętych w przypadku umowy o dzieło, tj.:
• do skutków opóźnienia się przez wykonawcę z rozpoczęciem robót lub wykończeniem obiektu,
• do wykonywania przez wykonawcę robót w sposób wadliwy lub sprzeczny z umową,
• do rękojmi za wady wykonanego obiektu,
• do uprawnienia inwestora do odstąpienia od umowy przed ukończeniem obiektu.

Przedawnienie
Rozważania na temat odrębności umowy o roboty budowlane od umowy o dzieło nie mają tylko czysto teoretycznego znaczenia. Najważniejszą praktyczną kwestię w tym zakresie stanowi zagadnienie związane z okresem przedawnienia. Zgodnie z art. 646 k.c. roszczenia wynikające z umowy o dzieło przedawniają się z upływem lat dwóch od dnia oddania dzieła, a jeżeli dzieło nie zostało oddane – od dnia, w którym zgodnie z treścią umowy miało być oddane.

Dzięki zakwalifikowaniu umowy o roboty budowlane jako umowy odrębnej (w stosunku do umowy o dzieło), będą miały do niej zastosowanie ogólne zasady dotyczące terminów przedawnienia wskazane w art. 118 k.c., który stanowi, że jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi sześć lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata.

Zdanie to podziela także Sąd Najwyższy, który w m.in. w uchwale 7 sędziów z 11 stycznia 2002 r. (III CZP 63/01) bardzo obszernie zajął się tematem i rozstrzygnął, że „przepis art. 656 §1 k.c. nie stanowi podstawy prawnej pozwalającej na odpowiednie stosowanie do roszczeń wynikających z umowy o roboty budowlane art. 646 k.c., określającego termin przedawnienia roszczeń wynikających z umowy o dzieło oraz początek jego biegu. Wśród przepisów zawartych w tytule XVI k.c., poświęconych umowie o roboty budowlane, brak jest bowiem przepisu szczególnego, który samodzielnie określałby termin przedawnienia roszczeń wynikających z niewykonania albo z nienależytego wykonania umowy o roboty budowlane. (…) Skoro więc dopuszczalność sięgania do odpowiedniego stosowania przepisów o umowie o dzieło została wyraźnie ograniczona do wskazanych wyżej czterech, taksatywnie określonych w art. 656 §1 k.c. sytuacji, to oznacza, że taka właśnie była wola ustawodawcy, której nie można naruszać drogą rozszerzającej wykładni, ze szkodą dla spójności systemu prawnego. Jest to bowiem przepis szczególny i nie może być interpretowany rozszerzająco”.

Pogląd ten został również podzielony w wyroku Sądu Najwyższego z 18 maja 2007 r. (I CSK 51/07) – Roszczenia wynikające z umowy o dzieło przedawniają się z upływem lat dwóch od dnia oddania dzieła (art. 646 k.c.), natomiast roszczenia z umowy o roboty budowlane, wobec braku szczególnego przepisu, przedawniają się według zasad ogólnych (art. 118 k.c.).

Odbiory częściowe
Art. 642 §1 k.c. (dotyczący umowy o dzieło) stanowi, iż w braku odmiennej umowy przyjmującemu zamówienie należy się wynagrodzenie w chwili oddania dzieła. Oznacza to, że jeżeli strony nie umówiły się na etapowe oddawanie dzieła, zamawiający nie ma obowiązku dokonania odbioru wcześniej niż przed zakończeniem jego wykonania w całości (art. 643 k.c.), a tym samym do wypłaty chociażby części wynagrodzenia.

Zasada zupełnie odwrotna panuje na gruncie umowy o roboty budowlane, a mianowicie zgodnie z art. 654 k.c., w razie braku odmiennego postanowienia umowy inwestor obowiązany jest na żądanie wykonawcy przyjmować wykonane roboty częściowo, w miarę ich ukończenia, za zapłatą odpowiedniej części wynagrodzenia. W tym przypadku nie potrzebujemy odrębnego umownego uregulowania aby inwestor, po wezwaniu go przez wykonawcę, miał obowiązek częściowego odbioru robót. Podkreślić należy, że przepisy kodeksu cywilnego nie wskazują jak duża powinna być dana „część”, tym samym wykonawca może domagać się odbioru częściowego nienależnie od rozmiaru zakresu wykonanych robót (tak E. Zielińska w: M. Fras (red.) M. Habdas (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, Tom IV. Zobowiązania. Część szczególna (art. 535-764, Warszawa 2018).

Z uwagi jednak na fakt, iż przedmiotowa norma ma charakter dyspozytywny strony mogą między sobą wyłączyć lub ograniczyć to uprawnienie np. do odbiorów określonej części robót lub w ogóle dopuścić możliwość jedynie odbioru końcowego. W takim wypadku inwestor może odmówić dokonania odbioru częściowego i nie powinny go spotkać z tego tytułu żadne negatywne konsekwencje.

Warto w tym miejscu również zaznaczyć, że data częściowego odbioru nie wpływa na terminy dochodzenia uprawnień z tytułu rękojmi, gdyż w tym przypadku rozpoczynają się one co do zasady z momentem dokonania odbioru całego obiektu.

Oczywiście wszystkie wyżej wskazane uwagi znajdują zastosowanie tylko i wyłącznie w przypadku uznania, że określone wykonanie dzieła lub robót budowlanych ma charakter świadczenia podzielnego w tym sensie, że może być realizowane i rozliczane częściami oraz ich efekt nadaje się do odebrania.

Odpowiedzialność solidarna
Kolejnym elementem różnicującym oba rodzaje umów jest solidarna odpowiedzialność inwestora za zapłatę wynagrodzenia należnego podwykonawcy z tytułu wykonanych przez niego robót budowlanych (art. 647(1) k.c.). W przypadku umowy o dzieło, jeżeli przyjmujący zamówienie zatrudni do jego wykonania podwykonawcę (o ile taka możliwość nie została wyłączona przez zamawiającego), a następnie nie wypłaci mu wynagrodzenia, przedmiotowy podwykonawca nie będzie mógł domagać się jej zapłaty od zamawiającego, z którym nie zawierał umowy. Inny reżim panuje natomiast na gruncie umowy o roboty budowlane. Tam, pomimo iż inwestora z podwykonawcą nie łączy żaden bezpośredni stosunek prawny, inwestor ma obowiązek zapłaty należnego wynagrodzenia nie tylko swojemu wykonawcy, ale również jego podwykonawcy (o ile spełnił swoje świadczenie i nie otrzymał za nie odpowiedniego wynagrodzenia).

Dlatego też, w pewnych okolicznościach może zdarzyć się sytuacja, w której inwestor poniesie podwójny koszt. Stanie się to w przypadku jeśli inwestor zapłaci umówione wynagrodzenie wykonawcy, ale ten nie zapłaci wynagrodzenia swojemu podwykonawcy. W takim wypadku podwykonawca będzie miał roszczenie do inwestora o zapłatę należności, a inwestor obowiązek ich wypłaty.

Nie jest jednak tak, że inwestor ponosi odpowiedzialność w każdym przypadku. Przepisy kodeksu cywilnego obejmują całą listę wymagań aby takie roszczenie podwykonawcy mogło być względem niego skuteczne. Jest to m.in. obowiązek pisemnego poinformowania inwestora o zakresie robót oddanych podwykonawcy do wykonania i brak sprzeciwu inwestora oraz zastrzeżenie, że wysokość wynagrodzenia podwykonawcy nie może przekraczać wynagrodzenia wykonawcy uzgodnionego z inwestorem.

Forma zawarcia umowy
Forma zawarcia umowy o dzieło na gruncie przepisów kodeksu cywilnego nie ma znaczenia. Oznacza to, że dla jej ważności nie jest konieczne zachowanie formy pisemnej i może zostać zawarta również ustnie lub w sposób dorozumiany o ile wola stron została wyrażona wystarczająco jasno.

Zgodnie natomiast z art. 648 §1 k.c. umowa o roboty budowlane powinna być stwierdzona pismem. Niezachowanie tej formy nie skutkuje jednak jej nieważnością, a powoduje w niektórych wypadkach jedynie pewnie ograniczenia dowodowe. Zgodnie bowiem z art. 74 k.c. zastrzeżenie formy pisemnej, dokumentowej albo elektronicznej bez rygoru nieważności ma ten skutek, że w razie niezachowania zastrzeżonej formy nie jest w sporze dopuszczalny dowód z zeznań świadków lub z przesłuchania stron na fakt dokonania czynności. Jednakże mimo niezachowania określonej formy przewidzianej dla celów dowodowych dowód z zeznań świadków lub z przesłuchania stron jest dopuszczalny, jeżeli obie strony wyrażą na to zgodę, żąda tego konsument w sporze z przedsiębiorcą albo fakt dokonania czynności prawnej jest uprawdopodobniony za pomocą dokumentu. Przepisów o skutkach niezachowania formy pisemnej, dokumentowej albo elektronicznej przewidzianej dla celów dowodowych nie stosuje się do czynności prawnych w stosunkach między przedsiębiorcami.

Z tego względu zawarcie ustnej umowy o roboty budowlane co do zasady nie wyklucza przeprowadzenia pełnego postępowania sądowego z wykorzystaniem wszelkich dostępnych możliwości dowodowych. Mimo wszystko niezachowanie w tym wypadku formy pisemnej, w szczególności w przypadkach, gdzie wartość przedmiotu umowy jest znaczna, powinna być wyjątkiem od reguły i rozwiązaniem stosowanym jedynie przypadku absolutnej konieczności.

Jeżeli potrzebujesz porady prawnej dotyczącej umowy o dzieło lub umowy o roboty budowalne, zapraszamy do kontaktu.
17,3 % podatku dochodowego – to możliwe ze spółką komandytową lub komandytowo-akcyjną! Poprzedni
Następny Ryczałt od przychodów ewidencjonowanych – kiedy warto wybrać?